Ostatnio osoby interesujące się giełdą mogły usłyszeć, że WIG przebił rekord wszechczasów. Ostatni rok dla WIGu był bardzo pomyślny, indeks przebił nawet wynik technologicznego NASDAQa, napędzanego hossą AI.
Gdzie np. NVIDIA przez ostatni rok urosła o prawie 200%, a w ujęciu 10-letnim, średnioroczna stopa zwrotu to ponad 60%, co jest lepszym nawet wynikiem niż Bitcoin w tym okresie.
Ale czy naprawdę jest tak dobrze? Czy jesteśmy już blisko szczytów i trzeba uciekać? Czy możemy porównywać szczyt naszej giełdy dzisiaj i 15 lat temu? Co z wartością pieniądza w czasie, co z rozwojem gospodarki?
No właśnie, aby realnie ocenić gdzie jest nasza giełda użyłem danych o WIG, inflacji i realnym PKB (dane giełdowe ze stooq.pl, ekonomiczne z OECD). Ciekawym wskaźnikiem, na który warto patrzeć jest porównanie głównego indeksu giełdowego i PKB danego kraju. PKB realne, więc i WIG skorygowany o inflację.
Najważniejsza na wykresie jest czarna linia, ona pokazuje wartość WIG podzieloną przez PKB. Na wykresie widzimy, że sporo nam jeszcze brakuje do roku poprzedniego, nie mówiąc o szczycie z pamiętnej hossy 2007.
Uwzględniając powyższe można śmiało powiedzieć, że do realnego szczytu bardzo daleko, a inflacja mocno zaburzyła nam obraz, więc patrzenie na miary nominalne przestaje mieć sens.
Ja przewiduję kontynuację hossy przez około rok, myślę, że urośniemy przynajmniej o 20% powyżej inflacji i wtedy będzie trzeba szukać ucieczki.
Dajcie znać w komentarzach jak Wy to widzicie i czy ta metodologia do Was przemawia.
Jak stracić pieniądze 
Dodaj komentarz